O tym, jakie możliwości daje Google Analytics, nie trzeba przekonywać nikogo, kto chociaż trochę interesuje się marketingiem internetowym czy szeroko pojętym SEO. To podstawowe narzędzie, które dostarcza cennych informacji na temat ruchu i tego, co robią na stronie użytkownicy. Trzeba jednak pamiętać o tym, że musi być ono odpowiednio skonfigurowane i wdrożone, co w praktyce wygląda bardzo różnie. Wszelkie nieprawidłowości czy błędy mogą spowodować zafałszowanie danych, co później może prowadzić do podejmowania błędnych decyzji biznesowych. A takich błędów jak się okazuje, jest całkiem sporo, bo nawet kilkadziesiąt procent wszystkich kont może mieć problemy z rzetelnymi danymi. Niektóre niedociągnięcia mają nieduże znaczenie, choć i tak nie powinno się przymykać na nie oka. Jeśli statystyki będą się różnić o kilkaset procent od faktycznego ruchu, to na pewno nie będzie to pożądane. Dodatkowo warto mieć świadomość tego, że liczby podawane przez Google Analytics wymagają jeszcze odpowiedniej interpretacji i nie powinno się im bezkrytycznie ufać. A tak postępuje wielu użytkowników, co przekłada się później na nietrafione decyzje czy znacznie większe koszty. Dlatego też każda prowadzona przy wsparciu GA kampania powinna zacząć się od dokładnego sprawdzenia całej konfiguracji. Pozwoli to uniknąć niepotrzebnych wydatków oraz zwiększyć skuteczność prowadzonych działań. Poniżej znajduje się lista najczęściej występujących problemów, chociaż oczywiście nie są to wszystkie, z jakimi można się spotkać.
Podstawowe błędy w konfiguracji Google Analytics:
- Brak śledzenia celu strony
Każda kampania powinna opierać się na jakimś celu biznesowym, do którego osiągnięcia się dąży. Tymczasem w wielu konfiguracjach analizuje się wszystko inne oprócz tego, co najważniejsze, czyli zdefiniowanego celu. Co z tego, że właściciel serwisu będzie wiedział, ile osób każdego dnia odwiedza jego serwis, jeśli nie będzie świadomy tego, ilu użytkowników faktycznie podjęło oczekiwane działania. Dlatego też koniecznie należy o tym pamiętać, gdyż śledzenie celu strony umożliwi ocenę skuteczności prowadzonych działań i lepsze zarządzanie budżetem. Śledzenie można łatwo ustawić w narzędziach Google Analytics, w zakładce Administrator / Widok/ Cele.
- Brak filtrów
Google Analytics dostarcza ogromnej ilości informacji, których analiza może być niejednokrotnie mocno kłopotliwa. Dlatego też zaleca się używanie filtrów, przy pomocy których można dużo łatwiej i efektywniej zarządzać otrzymanymi danymi, a w wielu sytuacjach uzyskać to, co się potrzebuje. Filtry pozwalają na przykład wykluczyć wizyty z własnego adresu IP, poznać liczbę użytkowników odwiedzających konkretne podstrony czy analizować konwersje pochodzące z różnych źródeł. Ich możliwości są znacznie większe, poznanie filtrów powinno być jednym z pierwszych kroków przy wdrażaniu narzędzia Google.
- Kod śledzący nieumieszczony na wszystkich podstronach
Sporo problemów z konfiguracją Google Analytics jest związanych z kodami śledzącymi. Pierwszym takim błędem jest nieumieszczanie tego kodu na wszystkich podstronach serwisu. Wielu mniej doświadczonych użytkowników jest przekonanych o tym, że wystarczy umieścić skrypty wyłącznie na stronie głównej i zadziała on wszędzie. Niestety tak nie jest — i szybko powinno to zostać zauważone w statystykach. Będą one bowiem dostępne wyłącznie z podstron, na których zostały umieszczone odpowiednie kody, co może mocno zafałszować ogólny obraz odwiedzin. Na szczęście znalezienie tego błędu jest bardzo proste, wystarczy sprawdzić w statystykach, które miejsca są odwiedzane przez użytkowników.
- Złe umiejscowienie kodu śledzącego
Aby kod śledzący mógł prawidłowo zadziałać, konieczne jest jeszcze jego prawidłowe umiejscowienie na stronie. Wytyczne Google są w tym zakresie bardzo jasne — kod powinien się znajdować albo w sekcji <HEAD>, albo na początku sekcji <BODY>. Wynika to z faktu, że strony są ściągane sekwencyjnie, więc umieszczenie go gdzieś pod koniec może spowodować, że w pewnych sytuacjach może nie zostać wczytany. Tak się może stać na przykład przy jakimś błędzie lub przerwaniu operacji przez użytkownika. W rezultacie nawet mimo odwiedzin czy wykonania jakiejś akcji z powodu braku kodu nic nie zostanie uwzględnione w statystykach.
- Zdublowany kod śledzący
Na wiarygodność statystyk wpływa też kolejny często spotykany błąd, a mianowicie umieszczenie na stronie więcej niż jednego kodu śledzącego. Najczęściej taka sytuacja objawia się bardzo niskim współczynnikiem odrzuceń, wynoszącym 0 lub niewiele ponad oraz kilkukrotnie większą liczbą odsłon, co przekłada się na małą wiarygodność statystyk. Sama diagnoza jest bardzo prosta, wystarczy poszukać w kodzie strony skryptów ga.js oraz analitysc.js. Jeśli znajdzie się ich większą ilość, to należy przeanalizować które kody mają zostać, a które są do usunięcia. Po ich wyczyszczeniu sytuacja ze statystykami powinna wrócić do normy.
- Brak niestandardowych alertów
Wieku użytkowników nie zagląda codziennie do Google Analytics, robi to tylko wtedy, gdy chce tam coś zrobić. Jeśli logowania są rzadkie, to może się okazać, że zdarzy się coś nieprzewidzianego, na co nie zareaguje się odpowiednio szybko. Dlatego też w takich przypadkach warto uruchomić niestandardowe alerty, o czym, jak pokazuje praktyka, mało kto pamięta. Dzięki ustawieniu takich alertów przy pojawieniu się nietypowego zdarzenia otrzyma się mailem informację o tym, co pozwoli na szybszą reakcję.
- Nieprawidłowe śledzenie zdarzeń
Co najmniej kilkanaście procent serwisów korzystających z Google Analytics nieprawidłowo śledzi zdarzenia wywoływane przez użytkowników. Problem ten pojawia się najczęściej w sytuacji, gdy chce się analizować zdarzenia na elementach przenoszących na inne podstrony. Jeśli nowa strona wczyta się szybciej, niż przeglądarka odbierze od GA potwierdzenie odebrania żądania, to zdarzenie nie zostanie zarejestrowane. W celu eliminacji tego problemu można użyć funkcji hitCallback, ale jest ona przeznaczona raczej dla zaawansowanych użytkowników.
- Nieprawidłowa interpretacja danych
Statystyki Google Analytics pokazują mnóstwo informacji, między innymi o szybkości ładowania strony, współczynniku odrzuceń, współczynniku konwersji czy nowych i powracających użytkownikach. Na pierwszy rzut oka dane te wyglądają wiarygodnie, jednak w specyficznych przypadkach mogą znacząco zafałszować ogólny obraz. Na przykład szybkość wczytywania strony jest domyślnie mierzona dla zaledwie 1 procenta użytkowników, więc chwilowe problemy z wydajnością serwera mogą mieć duży wpływ na ten parametr. Jeśli chodzi o współczynnik odrzuceń, to standardowe ustawienia kodu śledzenia wyłapują jedynie fakt opuszczenia strony lub jej zamknięcia. Jeśli dołoży się do konfiguracji czas, po którym opuszczenie strony nie będzie traktowane jako odrzucenie, to wskaźnik ten powinien się znacznie poprawić. Sporo problemów z interpretacją może też przynieść współczynnik konwersji. Czasami może się zdarzyć taka sytuacja, że po kliknięciu reklamę użytkownicy wracają na wyjściową stronę, a to już nie jest wyłapywane przez skrypty śledzące. Powinno się wtedy używać śledzenia wielokanałowego, co jest już trudniejszym, ale wartym rozważenia rozwiązaniem. Właściciele serwisów powinni też być świadomi tego, w jaki sposób są liczeni nowi i powracający użytkownicy. Jak się okazuje, po wyczyszczeniu ciasteczek czy użyciu innego urządzenia do przeglądania internetu odwiedzający zostaną policzeni jako nowi użytkownicy, a to nie będzie prawdą. Dlatego też przy analizie danych należy ten parametr potraktować z pewną ostrożnością i w żadnym wypadku nie opierać tylko na nim swojej strategii marketingowej.
Powyżej zostały zaprezentowane najczęściej spotykane i mogące sprawić najwięcej problemów błędy związane z instalacją i konfiguracją Google Analytics. Oczywiście nie jest to pełna ich lista, ponieważ rozmaitych problemów można spotkać znacznie więcej. Na początku warto jednak wyeliminować te najbardziej oczywiste, co w dużym stopniu powinno poprawić wiarygodność statystyk. Podstawą są kody śledzące — to od nich zależy, co narzędzia Google dowiedzą się o ruchu na stronie. Nie mniej ważna jest właściwa interpretacja otrzymanych danych.